logo gif 10lat

Open menu

 reklama

Ancora 1000x175 baner VIP

Co nowego u Patrycji Wątróbki

co-nowego-u-patrycjiOd listopada ubiegłego roku piszemy o Patrycji - czternastoletniej mieszkance naszej gminy, która z ogromną determinacją walczy z ciężką chorobą. Powrót do normalnego życia jest możliwy tylko dzięki systematycznej, nieprzerwanej i bardzo kosztownej rehabilitacji. Są efekty - dziewczynka bardzo powoli ale czyni postępy. Rehabilitacja ma sens.



Patrycja od lat choruje na nowotwór skrzyżowania nerwów wzrokowych. Po jego częściowym usunięciu nastąpiły komplikacje w postaci wodniaka a później ostrego wodogłowia wewnętrznego. Dziewczynka spędziła trzy miesiące w szpitalu. W listopadzie ub.r. lekarze określali jej stan jako wegetatywny. Dziś, po tygodniach spędzonych na intensywnej rehabilitacji, widać ogromne postępy. 26 lutego, kiedy w Przecławiu odbywał się I Charytatywny turniej Halowej Piłki Nożnej z imprezami towarzyszącymi, podczas którego zebrano dla Patrycji ponad 19 tys. zł., dziewczynka przebywała w Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej VOTUM REHAPLUS w Krakowie. Koszt pobytu i przejazdu zamknął się sumą ponad 27 tys. zł. Za te pieniądze zagwarantowano 4 godziny rehabilitacji dziennie, w tym: basen, terapię wzroku, zajęcia z neurologopedą, neuropsychologiem i rehabilitację ruchową.
Patrycja wróciła do domu pod koniec marca. Początkowo nie dało się zauważyć znaczących zmian, poza tą, że "Patyśka" była niesamowicie zmęczona. Kiedy odpoczęła, z dnia na dzień można było zaobserwować, jak wiele dał jej pobyt w Krakowie. Zaczęła się więcej odzywać, coraz częściej pomagała np. przy podnoszeniu czy siadaniu. W Krakowie zaczęła znów chodzić - co prawda z pomocą rehabilitanta i tylko w basenie, ale mimo to, był to ogromny sukces.

- Tak jak wcześniej, dwa razy dziennie do domu przychodzili rehabilitanci: o 7.30 na godzinne ćwiczenia - Kuba, o 16.00 na półtoragodzinne zajęcia - Mariusz. Raz w tygodniu przyjeżdżała pani Wioletka - neurologopeda, która wyznaczała ćwiczenia i masaże jamy ustnej, jakie trzeba było kontynuować aż do jej następnej wizyty - mówi pani Monika, mama chorej dziewczynki.

W dniach 26.04-09.05 Patrycja przebywała w Centrum Hipoterapii i Rehabilitacji "ZABAJKA" w Stawnicy, gdzie poza 40 minutami rehabilitacji ruchowej korzystała z: okładów żelowych, terapii zajęciowej, dogoterapii, chiropraktyki, hydroterapii, kinezjologii edukacyjnej, zajęć z logopedą oraz codziennej półgodzinnej hipoterapii.

- Nie sądziłam, że Patrycja jest w stanie utrzymać się w siodle. Byłam w szoku, kiedy na pierwszych zajęciach hipoterapeuta posadził ją na koniu. Najpierw siedział za nią, ale po 10 minutach zeskoczył na ziemię i Patrycja siedziała już sama, jedynie lekko asekurowana. Pod koniec hipoterapii zwykle zaczynała płakać. To są ciężkie chwile, kiedy dziecko płacze. Chciałoby się natychmiast przerwać te ćwiczenia. Ja już wiem, że cytując rehabilitanta z Krakowa: "nie każdym płaczem należy się przejmować". Prawdę mówiąc bardzo sceptycznie podchodziłam do tych wszystkich dziwnie brzmiących terapii w "Zabajce".  Byłam zła, że tylko 40 minut Patrycja ćwiczy ruchowo - w domu miała 2,5 godziny! - wspomina pani Monika.

Po powrocie okazało się jednak, że dziewczynka coraz więcej mówi, częściej się odzywa a przede wszystkim uczy się chodzić. Wszyscy, którzy rzadko widują Patrycję dostrzegają niesamowitą poprawę. W domu kontynuowana jest rehabilitacja ruchowa, ale z uwagi na ograniczone środki już tylko po 1,5 godziny dziennie. Raz w tygodniu Patrycja z rehabilitantem i tatą jeździ na basen do Gryfina. Od powrotu z "Zabajki" trzy razy w tygodniu odbywa też indywidualne zajęcia rewalidacyjno - wychowawcze z nauczycielką i logopedą.

- Nareszcie doczekaliśmy się terminu przyjęcia córki do Kliniki Rehabilitacji Szpitala Uniwersyteckiego w Bydgoszczy. Wniosek wysłaliśmy w sierpniu ubiegłego roku - termin przyjęcia wyznaczono nam na 10 lipca tego roku! To i tak szybko, bo "normalny" czas oczekiwania to ponoć 6 lat - dodaje mama Patrycji. Na dwa pierwsze tygodnie września zaplanowany jest kolejny wyjazd do "Zabajki", a pod koniec roku do Krakowa. Wszystko jest jednak uzależnione od tego, czy na koncie Patrycji znajdą się odpowiednie środki. To zaś zależy w ogromnym stopniu od wrażliwych ludzi dobrej woli, takich, dzięki którym Patrycja będzie mieć szansę na powrót do dawnego życia, kiedy była wesołą, pełną pomysłów i zapału, utalentowaną, mądrą nastolatką.

Dorota Trzebińska "Puls Przecławia" nr 24


sprawozdanie-ze-zbiorki

Pin It