Zmoknięci ale zadowoleni.
Za nami drugi gminny spływ kajakowy. Blisko osiemdziesięciu mieszkańców popłynęło po Odrze na dwóch różnych trasach. Można było zmierzyć się z trzynastokilometrową trasą z Mescherin do Siadła Dolnego lub wybrać wersję rekreacyjną w okolicach Kanału Kurowskiego. Dopisała frekwencja. Były uśmiechnięte i zmęczone buzie kajakarzy. Niestety, nie dopisała pogoda.
Zapisy na drugi gminny spływ kajakowy zakończyły się bardzo szybko. Za symboliczną opłatą 10 zł można było otrzymać miejsce w dwuosobowym kajaku, które podstawiono do niemieckiego Mescherin. Na mecie w Siadle Dolnym na kajakarzy czekało ognisko, poczęstunek i gorące napoje. Mniej doświadczeni kajakarze popłynęli z i do przystani "Andrzejówka" w Siadle Dolnym. Była to wersja rodzinna i rekreacyjna dla każdego. W kajakach nie zabrakło dzieci.
Z Mecherin do Siadła płynęliśmy prawie trzy godziny - mówi Pani Anna. Swoją przygodę zaczęliśmy w Przecławiu. Tam podstawiono nam autobus do Niemiec. Trasa wymagająca doświadczenia. Organizacja super, więcej takich imprez. Na mecie pyszne i gorące jadło i super atmosfera. Tylko ten deszcz. Praktycznie padało na całej trasie. Miejmy nadzieję, że następnym razem będzie słonecznie.
Druga czterdziestka kajakarzy popłynęła znacznie krótszą trasą. Od przystani "Wodnik" w kierunku śluzy przy Kanale Kurowskim. Dopłynęli do jeziora na Międzyodrzu i wrócili. Potem odbyło się wspólne piknikowanie. Na koniec autokary zawiozły kajakarzy do Przecławia.
Dziękuję w imieniu organizatora właścicielom przystani "Andrzejówka" - mówi Beata Sypniewska z Urzędu Gminy Kołbaskowo. Za gościnność i pyszne swojskie jedzenie. Najbardziej smakowały nam pajdy ze swojskim smalcem z ogórkami przygotowanymi przez małżonkę. Dziękuję za wspaniałą atmosferę i zapraszamy za rok.