Przedstawiamy radnych : Żaneta Gąsowska

gasowskaNazywam się Żaneta Gąsowska, od 35 lat mieszkam w Rajkowie. Zdecydowałam  się kandydować do Rady Gminy za namową Pani Małgorzaty Schwarz. To ona motywowała mnie do pracy. Czasem dała  "kopniaka" do działania, zwłaszcza po tym, jak  ZUT sprzedał pałacyk w Rajkowie, a my - jego mieszkańcy, obudziliśmy się bez przyszłości dla nas i naszych dzieci. To był straszny okres. Dzięki pani Małgosi znaleźli się adwokaci, którzy wiele nam wyjaśnili, pomogli  napisać  pisma, wnioski i wytłumaczyli, na czym tak naprawdę  stoimy. To ona doradziła, aby sprawę nagłośnić w lokalnych mediach.  

Ciosem poniżej pasa był komentarz wójta do całej tej sprawy - powiedział nam, że to nie jego wina, że nie dorobiliśmy się własnych mieszkań. Przecież cały czas rozmawialiśmy o wykupie naszych mieszkań, bo większość z nas była  pracownikami byłej AR.. Dla nas była zaporowa cena 1mln 200tys zł, dla  człowieka z zewnątrz - tylko 200 tyś! Czujemy się pokrzywdzeni przez ZUT i dlatego walczymy.
Pani Małgorzata powiedziała nam też o budynku w Kołbaskowie, po wojsku, który od dawna proponowała przeznaczyć na cele budownictwa socjalnego i komunalnego. Pomogła nam napisać pismo do Rady Gminy, która zdecydowała, że budynek zostanie przeznaczony na mieszkania socjalne. Może dzięki naszemu nieszczęściu inni, potrzebujący mieszkań, też znajdą tam swój dom. Pan Żurawik pomógł napisać wniosek o adwokata z urzędu, ze  wskazaniem na mecenasa Sochańskiego. Sąd przychylił się do wniosku kilku rodzin, i są pod świetną opieką prawną. Korzystając z okazji chciałabym w imieniu wszystkich mieszkańców pałacyku podziękować panu Sochańskiemu i jego  współpracownikom i panu Żurawikowi.  Rozmawiała też ze mną pani Krokoszyńska. Namawiała, aby startować w wyborach z innym komitetem, ale  podjęłam  decyzję i wystartowałam z Klubem Przyjaciół Gminy Kołbaskowo, a to dlatego, że w tych  najgorszych chwilach tylko pani Małgorzata miała dla nas czas. Powtarzała nam, że będzie dobrze. Nie było wieczoru bez telefonu od niej z zapytaniem, czy u  nas wszystko w porządku - niby zwykły gest, a znaczył tak wiele.
Prywatnie jestem szczęśliwą kobietą, matką 3 zwariowanych dziewczyn i  synka Kubusia. Kuba jest  niepełnosprawny, ale dzięki naszej ciężkiej pracy i ciągłej rehabilitacji, dziś jest uczniem I klasy szkoły w Policach. To  dzięki niemu nauczyłam się wchodzić kominem, kiedy drzwi i okna zamyka mi się przed nosem.
Mam nadzieję, że będę dobrą radną i wspólnie z pozostałymi radnymi, będę podejmować  tylko dobre uchwały. Na wszelkie propozycje, uwagi czekam pod adresem email : Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Wysłuchał: Grzegorz Smolicz