logo gif 10lat

Open menu

 reklama

Ancora 1000x175 baner VIP

Jak Gorbaczowa w szklarniach witano ?

gorbachow200x150Rok 1988. Polska pogrąża się coraz bardziej w kryzysie gospodarczym. W lutym rząd wprowadza podwyżki - największe od czasu stanu wojennego. Drożeje m.in. benzyna i koszty utrzymania gospodarstw domowych. Wewnętrzne raporty sporządzane przez MSW dla Biura Politycznego PZPR ostrzegają przed groźbą wybuchu społecznego. W czerwcu gen. Wojciech Jaruzelski, ówczesny przewodniczący Rady Państwa, informuje  o pomyśle zorganizowania "okrągłego stołu" a 18 lipca do Szczecina przyjeżdża Michaił Gorbaczow.

 

Był piękny, słoneczny poranek. W szklarniach Kombinatu Państwowych Gospodarstw Ogrodniczych na Gumieńcach trwały ostatnie przygotowania do wizyty. Na słupach powiewały flagi czerwone i biało-czerwone, czuć było jeszcze zapach farby, której nie szczędzono, by zamalować wszystko co się do zamalowania nadawało. Na placu obok biurowca stał już przygotowany mikrofon, sprzęt nagłaśniający działał beż zarzutu. W szklarniach pośród cudownie pachnących cyklamenów, na stoliku nakrytym zielonym suknem, obok bukietu czerwonych kwiatów, wyłożono wielką księgę pamiątkową.

Odświętnie ubrani pracownicy z rodzinami, wyposażeni w chorągiewki i kwiaty, już czekali. Atmosfera stawała się coraz bardziej nerwowa a goście się spóźniali. Wreszcie zajechała kawalkada samochodów z czterema czarnymi limuzynami na początku. W polu widzenia pojawił się gen. Jaruzelski z małżonką. Pani generałowa w ciemnych okularach przeciwsłonecznych, fioletowym kostiumie z twarzą posępną, a może zmęczoną. Generał jak zawsze ten sam: sztywny, oficjalny. Przodem przepuszczono następną parę. Oczom zebranych ukazał się sam Generalny Sekretarz: uśmiechnięty, elegancki, z charakterystycznym znamieniem na czole. Obok Raisa, w pięknej, kremowej garsonce, ufryzowana, z delikatnym makijażem, uśmiechnięta?

- Towarzyszu Sekretarzu Generalny Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, serdecznie i gorąco witam na naszej ziemi, w Kombinacie Państwowych Gospodarstw Ogrodniczych i zapraszam do zwiedzania cząstki naszego przedsiębiorstwa, bo nasze przedsiębiorstwo jest duże i dlatego chcielibyśmy coś pokazać - tymi słowy powitał gościa dyrektor Ostrowski.

Brawa, w rączkach dzieci załopotały chorągiewki, po krótkim zamieszaniu każdy znalazł się na właściwym miejscu i... ruszyli, cokolwiek szybko i jakby nerwowo.

Wystawa była już przygotowana. W skrzynkach pyszniły się dorodne ogórki, pomidory, cebula, produkowane przez półtora tysięczną załogę. Ktoś wyrecytował meldunek. Roczna produkcja: 1400 ton pomidorów, 1800 ton ogórków, 1.800.000 kwiatów doniczkowych!

Dalej poszło szybko. Goście dotarli do zielonego stolika. W księdze pamiątkowej M.Gorbaczow napisał: "Dokonując niniejszego wpisu życzę załodze dalszych osiągnięć w realizacji uchwał partii w dziedzinie gospodarki żywnościowej". Zgodnie z ówczesną świecką tradycją dziewczynki w krakowskich strojach, wręczyły gościom krakowskie laleczki.

Pożegnanie: Parę uścisków rąk, kwiaty, na twarzach ulga. Brawa, w rączkach dzieci załopotały chorągiewki, po krótkim zamieszaniu każdy znalazł się we właściwym miejscu i odjechali?

Podczas tego pobytu w Polsce  Gorbaczow powiedział, że "każdy z krajów powinien iść swoją drogą". I poszedł...chyba szybciej niż ktokolwiek się spodziewał.

źródło "Puls Przecławia"

 

Pin It