Tkwienie w przekonaniach.

tkwienie w przekonaniachO tym jak posiadane przekonania wpływają na związek. Najczęściej wydaje się nam, że o naszym poczuciu szczęścia przesądza to, co nas spotyka, okoliczności w jakie wpadamy, ludzie, którzy są dla nas uprzejmi, bądź nie uprzejmi. Tymczasem wpływ na nasze zadowolenie z życia ma tak naprawdę interpretacja wydarzeń. Ona zaś zależy między innymi od osobistych przekonań.

 

 

BeataMakolska

Przekonania mogą być pozytywne i dodawać skrzydeł (np. „Mam szczęście do ludzi”), jak i mieć negatywny wymiar i mocno nas ograniczać (np. „Zawsze trafiam na szefów- tyranów”). Rozpoznanie własnych przekonań, to klucz do rozpoczęcia zmiany w niemal każdym wymiarze życia – zwłaszcza jeżeli chcemy czuć się lepiej – i fizycznie i psychicznie.

Faktem może być np. że nie umiesz wymienić klocków hamulcowych w swoim samochodzie, natomiast przekonaniem byłoby stwierdzenie, że to czyni Cię beznadziejnym kierowcą. Niestety często własne przekonania (zbudowane na bazie stereotypów, wyniesione z domu, ze szkoły) na dany temat bierzemy za prawdy oczywiste (czyli fakty). Jeżeli nasze doświadczenie pokazuje, że kochając mężczyznę, należy dbać o to, by miał wyprasowane koszule, podejście synowej, która w życiu nie dotknęła żelazka – będzie nas szokować. Nie jedna „mamusia” w takim wypadku nawiedza syna i synową, prasując co wpadnie jej w ręce, bo przecież „jej synek nie może chodzić taki zaniedbany”. Na tej podstawie może sobie wyrobić przekonanie, że te „współczesne pokolenie kobiet to istne nieroby” albo „nieczułe karierowiczki”... i tak dalej, i tak dalej.

Wyobraźmy sobie sytuację, w której mąż ma podejście do relacji oparte na przekonaniu, że związek powinien być przede wszystkim ekscytujący. Żona zaś reprezentuje opcję: życie to sztuka kompromisu, albo jeszcze gorzej: w związku trzeba się poświęcać. Jeżeli taka para jest młoda i głodna wrażeń, jeszcze jakoś się dogadają, ale 5 lat później, gdy będą już mieli dzieci, a życie codzienne stanie się rutyną, mąż będzie szukał wrażeń albo narzekał na brak takowych, zaś żona będzie się dziwić o co cały ten hałas, zwłaszcza, że ona robi wszystko, nawet karierę swoją poświęciła dla dzieci a on tego nie docenia. Gdy posłuchamy męża, usłyszymy, że kiedyś można było się z nią pośmiać, porwać na szalony weekend a teraz to ona wiecznie narzeka i wydaje się, że kompletnie zapomniała co to spontaniczność.

Najbardziej niebezpieczne są negatywne przekonania dotyczące własnej wartości - potrafią one zaburzyć nasz światopogląd, podkopać pewność siebie, sprawić, że stajemy się mało asertywni, bierni, bądź przeciwnie – agresywni. Przyczyniają się one do zbierania negatywnych doświadczeń, które jeszcze utwierdzają nas w negatywnych przekonaniach i po latach bierzemy już je za fakty. Jeżeli mamy przekonanie, że „Nie mogę sobie pozwolić na odpoczynek – jest jeszcze tyle rzeczy do zrobienia” - to wielce prawdopodobne, że odpoczniemy... chorując. Ciało to nie robot, tak czy inaczej zawalczy o to, co mu się należy. Z kolei przekonanie „Moja praca powinna być doceniania przez innych”, oparte na niezaspokojonej potrzebnie uznania, posiadania pewnego prestiżu czy statusu, może doprowadzić nas do tego, że rozminiemy się z własnym talentem, powołaniem, bo zamiast słuchać siebie i kierować się sercem – będziemy nastawieni na błysk aprobaty w oczach innych.

Przykładów można mnożyć i mnożyć – najważniejsze jest tutaj rozpoznanie własnych przekonań, oraz przyjrzenie się, w jaki sposób dane przekonanie wpływa na nasze życie. Czy działa korzystnie czy niekorzystnie? Czy przyciąga pozytywne wydarzenia, czy potwierdza wrogość świata? Czy bliskie nam osoby mają podobne przekonania czy raczej odmienne? Jak to wpływa na nasze relacje? I tak dalej. Im więcej świadomości w tym zakresie, tym mamy większą możliwość budowania satysfakcjonującej relacji i szczęśliwego życia. :)

Beata Mąkolska
trenerka rozwoju osobistego
www.rozwoj-osobisty.info

Fot sxc.hu