logo gif 10lat

Open menu

 reklama

Ancora 1000x175 baner VIP

Zanim wybuchniesz ze złości...

zloscZłość to niezwykle silna emocja, mocno oddziałująca na nasze życie. Może wynikać z frustracji, zranienia, rozczarowania, irytacji. Najczęściej czujemy złość wtedy, gdy nasze oczekiwania odbiegają od rzeczywistości, gdy połamane zostały zasady jakimi się kierujemy czy podważane są podstawowe wartości w jakie wierzymy. Napędzane złością i gniewiem osoby rzucają się do działania, aby wszelkimi sposobami wpłynąć na odbiegające od ich wyobrażeń okoliczności. Tacy „krzykacze” stanowią fantastyczną pożywkę dla mediów, a mocne tematy i rozdmuchane afery są kwintesencją każdego pasma wiadomości. Czy warto jednak działać w złości?

 

BeataMakolska    Złość jest prawdziwym uciążeniem zarówno dla samego złośnika, jak i dla osób w jego otoczeniu. Przede wszystkim złość i gniew mają wpływ na nasze zdrowie – długotrwały gniew może być powiązany z problemami zdrowotnymi jak wysokie ciśnienie, problemy z sercem, bóle głowy, choroby skóry, problemy z trawieniem. Ludzie, którzy często odczuwają wysoki poziom wściekłości, krzyczą, są agresywni, rzucają przedmiotami itd., są bardziej narażeni na choroby układu krążenia. Gdy czujemy złość, gwałtownie rośnie poziom hormonów stresu w ciele (adrenaliny i kortyzolu), co przyczynia się do przyspieszonej akcji serca i wzrostu ciśnienia krwi – to jakby dostać gigantyczny zastrzyk energii. Jeżeli dochodzi do tego bardzo często, serce i układ krążenia „zużywają się” szybciej.

    Niestety panuje nie tylko powszechne przyzwolenie na pewnego rodzaju ekspresję złości, ale także współczesne "multimedialne" życie, bardzo sprzyja działaniu w negatywnych emocjach. Wszelkie serwisy społecznościowe, aplikacje na smartfony, fora internetowe itd., – dają możliwość niemal natychmiastowej odpowiedzi, niezależnie od tego, w jakim stanie emocjonalnym jesteśmy. Wyobraźmy sobie sytuację, w której słyszymy o np. zamknięciu szkoły, do której uczęszcza nasze dziecko. Obecnie mamy wiele sposobów na wyrażenie swojej opinii – właśnie dzięki internetowi i różnego rodzaju aplikacjom czy serwisom. Kiedyś w ramach protestu można było np. napisać pismo, zyskać sprzymierzeńców, zebrać podpisy, pojechać i złożyć dokument do odpowiednich organów – dziś to wszystko możemy zrobić siedząc w swoich domach, nie wypuszczając telefonu z ręki. I niestety rodzi to poważne konsekwencje – po pierwsze działamy najczęściej impulsywnie i w ogromnych emocjach. To nie służy ani kulturze wypowiedzi, ani obiektywizmowi. Złość po prostu „zakłóca” sposób w jaki odbieramy świat, zniekształca go, mówiąc bardzo ogólnie – „wszystko” wydaje nam się gorsze, trudniejsze do zniesienia, bardziej „czarne”, niż jest w rzeczywistości. Po drugie możliwość natychmiastowej reakcji sprawia, że pomijamy etap werfikacji danych, sprawdzenia źródeł danej informacji czy jej zgodności z prawdą. Po trzecie – napędzamy się wzajemnie tą złością, co jeszcze ją i jej negatywe efekty potęguje. Dlatego jedyne co należy robić w złości to.... oddychać! Długi wdech, zatrzymanie powietrza i jeszcze dłuższy wydech. I tak kilka czy kilkanaście razy, aż uspokoimy się na tyle, by racjonalnie myśleć. Przeczekać furię, uspokoić serce zanim cokolwiek powiemy, zrobimy czy napiszemy. To złota zasada, która tyczy się nie tylko życia „wirtualnego”, ale także naszych codziennych relacji, zwłaszcza z najbliższymi osobami – mężem, żoną, dziećmi. Niekontrolowane wybuchy gniewu potrafią zniszczyć najlepszą relację, a jeżeli dajemy im upust na forum publicznym – wpływa to na nasz wizerunek, na to jak jesteśmy odbierani w sensie społecznym.

    A co z działaniem? Dopiero mając spokojne serce i czysty umysł jesteśmy w stanie utworzyć plan działania. Czasem może się okazać, że z perspektywy czasu, po opadnięciu emocji, sprawa nie jest ani tak ważna, ani pilna, ani bulwersująca jak nam się wydawało. Może się też okazać, że dotrzemy do innych źródeł informacji, stawiających całość w nieco innym świetle. Złość naprawdę można opanować – posiadanie wybuchowego charakteru (jak tłumaczą mi się niektórzy na warsztatach czy konsultacjach) to jedynie wymówka.

Beata Mąkolska
trenerka rozwoju osobistego
www.rozwoj-osobisty.info

Fot sxc.hu

 

Pin It